David Shrigley, zaliczany do grona najwybitniejszych współczesnych brytyjskich artystów, swoją twórczością definiuje tożsamość człowieka, zderzając go w humorystyczny sposób z nieprzyjemnym obrazem współczesnego świata. Rysunki Shrigley’a, z pozoru bardzo proste i jednoznaczne, poruszają istotne kwestie dotyczące wartości, pamięci i przeciwieństw, trwale wpisanych w otaczającą rzeczywistość.
Shrigley jest autorem wielu ilustrowanych publikacji, teledysków i animacji, docenianych na całym świecie. Wielokrotnie pytany o swoją przygodę z rysunkami i komiksami, określa ją jako nieustanną i gwałtowną, sięgającą dzieciństwa, kiedy to obsesyjnie fascynował się egzekucjami i gilotynami. Do tej pory głównym tematem jego twórczości jest wszelkiego rodzaju przemoc, z której uczynił rysunkową wędrówkę po ciemnych zakamarkach ludzkiej natury. Cechą charakterystyczną rysunków Shrigley’a jest ich niezwykła prostota, którą określa jako amatorską przygodę autystycznego dziecka przed okresem dojrzewania, przyjmującego rolę obserwatora. Artysta często opowiada o swoich inspiracjach Edwardem Learem, Rene Magrittem i Philipem Gustonem, którzy odcisnęli największe piętno na jego twórczości. Edward Lear to kultowy już twórca rysunkowych limeryków, który w zabawny sposób demaskował absurdy, rządzące otaczającym światem. Rene Magritte tworzył surrealistyczne, przejmujące obrazy, zmieniając bardzo często nazwy przedmiotów. Nazywany był „autorem słów i rzeczy”, przedstawiając wielokrotnie odbite fragmenty mrocznej rzeczywistości. Podobnie jak Shrigleya, Magritta fascynowała przemoc i śmierć. Traumatyczne wydarzenie z dzieciństwa, którym było samobójstwo matki, znalazło odbicie w jego twórczości. Wyłowione zwłoki matki, której twarz była owinięta nocną koszulą, symbolicznie pojawiają się na większości jego obrazów w postaci głów przykrytych całunem lub płótnem. Takimi przykładami są dzieła: Prawie symetria, Temat główny czy Kochankowie. Philipa Gustona również pociągały zjawiska zła, którego odzwierciedleniem stawały się ekspresjonistyczne obrazy, opowiadające o okrucieństwach wojny i życiu codziennym Amerykanów. Portretował także członków Ku-Klux-Klanu, demaskując w ten sposób hipokryzję Ameryki jako wzoru współodczuwania i obrońcy praw człowieka.
4 comments
Filmy na drugiej stronie są rewelacyjne!!! Minimalizm rysunkowy i kwintesencja treści.
Powiedzmy, że w “After You’re Dead” to dość ponura wizja, jeżeli piszesz o kwintesencji. ;-)
No faktycznie After You’re Dead niby takie proste a tak dobitnie mówiące o marności żywota na tym padole ziemskim… choć może marność zaczyna się dopiero po..
Ach to taki czarny humor. Pierwsza reakcja: “Jaki śmieszny filmik”. Później okazuje się, że to taki śmiech przez łzy… ;-)
Comments are closed.