Jak doszło do powstania Klubu Muzyki Nowej Remont i wydania słynnych płyt artystycznych?
Wielu znakomitych performerów, niekonwencjonalnych artystów, kompozytorów i muzyków jazzowych pozbawionych było możliwości profesjonalnego dokumentowania swojej twórczości. Jedynie niezależne wydawnictwo fonograficzne dawało taką możliwość. Klasyczne zapisanie i wydanie muzyki na płycie oczywiście nie jest niczym nowym. Dlatego mój projekt zakładał wydanie autorskich obiektów, składających się z płyty i artystycznych kopert (okładek), wykonanych „w systemie hand made” Każda z płyt (dziewięć tytułów w nakładzie po tysiąc egzemplarzy) miała być zarówno dokumentacją stricte muzyczną, jak i niezależnym dziełem wizualnym. W wynajętym pustostanie na ulicy Siennej w Warszawie działała przez
kilka tygodni uruchomiona przeze mnie pracownia-manufaktura, gdzie powstawały wykonywane przez twórców artystyczne koperty. W tym gigantycznym przedsięwzięciu wzięli udział m.in.: Włodzimierz Borowski, Edward Krasiński, Andrzej Bieżan, Krzysztof Knittel, Marcin Krzyżanowski, Wojciech Konikiewicz, Janusz Dziubak, Włodzimierz Pawlik, Wojciech Czajkowski, Helmut Nadolski, Andrzej Przybielski, Zdzisław Piernik, Andrzej Szewczyk, Tadeusz Rolke, Andrzej Zaremba, Jarosław Kozłowski, Cezary Staniszewski, Ryszard Winiarski, Tadeusz Sudnik, Tadeusz Konador i liczni wolontariusze. Jak się potem okazało, był to ewenement w skali światowej. W międzynarodowym wydawnictwie „Broken Music”, poświęconym historii fonografii i sztuce płyt, nasza artystyczna seria została szczególnie wyeksponowana obok dzieł Warhola, Cage’a, Heidsiecka, Vostella, Kagela. Mnie pozostała satysfakcja z dobrze spełnionego obowiązku, tym bardziej, że przedsięwzięcie miało charakter niekomercyjny.
Po międzynarodowym sukcesie płyt artystycznych miejscem pana autorskich prezentacji stała się Galeria RR, której działalność programował Cezary Staniszewski. Jak doszło do współpracy z Emmettem Williamsem?
Emmett Williams, światowej sławy artysta i filar międzynarodowego ruchu artystycznego FLUXUS, zrealizował w naszej galerii performance pt. „Genesis”. Niedługo potem zorganizowaliśmy wspólnie pierwszy polski Fluxus-Concert (poezja dźwiękowa-jazz-akcja wizualna). Czułem się jak ryba w wodzie i zaproponowałem zorganizowanie w Warszawie międzynarodowego festiwalu sztuki „jakiego jeszcze nie było”. Początkowo Emmettowi i Cezaremu pomysł wydawał się nierealny (sytuacja polityczna, zamknięte granice, koszty itp.).
A jednak udało się…
Międzynarodowe Seminarium Sztuki ETC… odbyło się w maju 1987 r. Uczestniczyło w nim ponad stu znakomitych artystów ze Stanów Zjednoczonych, Europy i Japonii. Dwa lata później zorganizowałem kolejną manifestację sztuki, tym razem w Zamku Ujazdowskim (w budowie). W ten oto sposób Centrum Sztuki Współczesnej rozpoczęło swoją działalność (wspaniałą intuicją wykazał się Andrzej Dłużniewski wystawiając okrągły stół). Trwająca kilka lat „bitwa o Zamek” zakończyła się zwycięstwem niepodległych i solidarnych artystów. Jak się później okazało, nie do końca…
Paradoksalnie wymarzona III RP okazała się macochą dla wielu awangardowych artystów i środowisk twórczych.
W 1990 r. przyjął pan propozycję pracy w Centrum Animacji Kultury. Siłą rzeczy musiał pan ograniczyć działalność artystyczną…
Kontynuowałem współpracę z kilkoma znakomitymi galeriami autorskimi – poznańską AT i warszawską Galerią Działań. Ważnym miejscem samorealizacji stała się Galeria GR, której byłem kuratorem. Zorganizowałem tam wiele wystaw, koncertów i festiwali sztuki. Po „Koncercie na ryby” z udziałem Janusza Skowrona, podjęliśmy brzemienną w skutkach decyzję stworzenia grupy artystycznej pod nazwą Koncert Figur Niemożliwych. Do współpracy zaprosiliśmy: Cezarego Konrada, Zbigniewa Wegehaupta, Marcina Pospieszalskiego, Krzysztofa Ścierańskiego,
Michała Miśkiewicza, Tadeusza Sudnika i Grzegorza Grzyba. Współpraca z tak wspaniałymi muzykami trwa do dziś i stwarza niepowtarzalną możliwość realizowania „sztuki w fazie totalnej” (wyrafinowany dialog muzyczny, asemantyczna poezja dźwiękowa i performans).
To szalenie elitarna, by nie powiedzieć alternatywna oferta artystyczna! Jak funkcjonuje na rynku?
Sztuka nie jest kategorią ekonomiczną, a ja nie jestem akwizytorem. Sztuka jest i będzie elitarna, a zarazem otwarta, bezinteresownie oferując dobro w sposób piękny. Jest manifestowanym przez artystę procesem tworzenia niepodległej rzeczywistości. Powiem mocniej: jest manifestacją człowieczeństwa w świecie charakteryzującym się pogardą dla wartości duchowych.
Nad czym pan aktualnie pracuje?
Mój nowy projekt o nazwie „Polski poemat dydaktyczny” jest poetyckim wykładem nasyconym przemyśleniami z obszaru teorii sztuki i filozofii twórczości. Forma, co dla mnie szczególnie ważne, pozbawiona cech artystycznego eksperymentu. Przesłanie proste jak cisza:
„nie krzycz tak głośno, bo nie usłyszysz ust, którymi świat wypowiada ciebie
nie biegnij tak szybko, bo nie doświadczysz drogi, która przemawia twoimi nogami”
Bardzo dziękuję.
Grójec 2004