Konstytucja kwietniowa
8 maja 1933 roku zebrało się Zgromadzenie Narodowe by wobec dobiegnięcia do końca kadencji prezydenta Mościckiego wybrać następcę. W zgromadzeniu nie wzięła udziału opozycja i przedstawiciele słowiańskich mniejszości narodowych. W tej sytuacji na jedynego kandydata – Ignacego Mościckiego – padły 332 z 343 głosów.
Już w sejmie wybranym w 1928 roku zaczęły się prace nad nową konstytucją. Ostateczne głosowanie sejmowe nad konstytucją i z zgłoszonymi przez Senat poprawkami odbyło się 23 marca 1935 roku. Zgodnie z założeniami jej twórców, konstytucja kwietniowa zrywała z trójpodziałem władz i systemem parlamentarnym, pozostawiając parlament jako organ państwa wyrażający opinię publiczną. Prezydent miał być odtąd czynnikiem nadrzędnym „harmonizującym działanie naczelnych organów państwowych”. Mianował i odwoływał premiera, obsadzał zastrzeżone mu urzędy państwowe (w tym pierwszego prezesa Sądu Najwyższego, naczelnego wodza, szefa Generalnego Inspektoratu Sił Zbrojnych), sprawował zwierzchnictwo nad siłami zbrojnymi, decydował o wojnie i pokoju, mianował 1/3 składu Senatu, rozwiązywał przed upływem kadencji parlament. Wszystkie te prerogatywy nie wymagały kontrasygnaty ministrów. W specjalnym rozdziale konstytucji dotyczącym ustawodawstwa przyznano prezydentowi prawo do wydawania dekretów z mocą ustawy. Te z nich, które dotyczyły organizacji rządu, zwierzchnictwa nad siłami zbrojnymi i organizacji administracji państwowej pozostawały poza kontrolą parlamentu. Inne – za wyjątkiem zmian konstytucyjnych – mogły być wydawane z pełnomocnictwa Sejmu, względnie w okresie gdy Sejm był rozwiązany.
Głowę państwa na 7-letnią kadencję wybierać miało Zgromadzenie Elektorów pod przewodnictwem marszałka Senatu. Ustępujący prezydent mógł w trybie prerogatyw wskazać swego następcę. W takim przypadku odbywać się miały wybory powszechne spomiędzy dwóch kandydatów: wskazanego przez prezydenta i wybranego przez Kolegium Elektorów. W przypadku gdy prezydent nie mógł sprawować urzędu, jego opróżnienie ogłaszało większością 3/5 głosów Zgromadzenie Narodowe, po czym marszałek Senatu zwoływał Zgromadzenie Elektorów. W przypadku wojny kadencja prezydenta ulegała przedłużeniu i kończyła się 3 miesiące po zawarciu pokoju. Gdyby w okresie wojny prezydent nie mógł wypełniać powinności urzędowych, to mógł wskazać swego następcę.
Trzy tygodnie po podpisaniu konstytucji zmarł marszałek Piłsudski. Prezydent Mościcki, pozostający dotąd w jego cieniu („Tyle znaczy, co Ignacy” – jak podśpiewywał pod wąsem premier Kazimierz Bartel), stał się także de facto główną osobą w państwie. Odrzuciwszy wszelkie sugestie o ewentualnym ustąpieniu w związku z uchwaleniem nowej konstytucji, Mościcki wywarł poważny wpływ na skład gabinetu, wprowadzając do niego jako wicepremiera do spraw gospodarczych Eugeniusza Kwiatkowskiego. Podobnie było w 1936 roku, podczas formowania rządu generała Składkowskiego. Nowy premier zawdzięczał swą nominację porozumieniu między prezydentem a marszałkiem Rydzem-Śmigłym, natomiast skład nowego gabinetu został mu podyktowany przez Mościckiego.
Wojna
1 września 1939 roku salwy pancernika „Schleswig-Holstein” rozpoczęły II wojnę światową. 17 września, na wieść o przekroczeniu granic wschodnich przez Armię Czerwoną, prezydent Mościcki, rząd i naczelny wódz przekroczyli granicę rumuńską i zostali internowani. Przez najbliższe dwa tygodnie interesy Rzeczypospolitej reprezentowane były przez ambasadorów w Paryżu i Londynie. Internowany prezydent doszedł do wniosku, że zachodzi konieczność skorzystania z artykułu 24 konstytucji kwietniowej i wyznaczenia następcy. Dekretem antydatowanym, by nie narażać na szwank władz rumuńskich, na 17 września Mościcki przekazał władzę ambasadorowi w Rzymie Bolesławowi Wieniawie-Długoszowskiemu. Nominacja Wieniawy spotkała się z przeciwdziałaniem ze strony przebywającego w Paryżu gen. Sikorskiego i władz francuskich. W tej sytuacji Długoszowski poinformował Mościckiego o zrzeczeniu się urzędu. 30 września Mościcki kolejnym antydatowanym na 17 września pismem wyznaczył następcą Władysława Raczkiewicza, byłego czlonka BBWR, marszałka Senatu i od 1934 roku prezesa Światowego Związku Polaków z Zagranicy.
Wobec klęski Francji, 17 czerwca 1940 roku prezydent Raczkiewicz zaokrętował się na brytyjski krążownik i wyjechał do Wielkiej Brytanii. 21 czerwca Raczkiewicz przybył do Londynu, gdzie powitał go król Jerzy VI. Podczas uroczystości nie było gen. Sikorskiego. Był to początek przesilenia rządowego związanego z zarzutami wobec Sikorskiego, iż skupił w swym ręku nadmierną liczbę funkcji oraz w skutek zbyt późnego wydania rozkazu o ewakuacji spowodował niewspółmiernie wysokie straty wojsk polskich.
Tymczasem wydarzenia wojenne układały się dla Polski niekorzystnie. Szybki marsz Armii Czerwonej na zachód pokazywał, że pierwotne nadzieje Churchilla, iż ZSRR pokona Niemcy, ale przy tym osłabi się na tyle, że będzie potrzebował pomocy Zachodu, nie spełnią się,. W przeciwieństwie do prezydenta USA, Churchill raczej nie miał wątpliwości co do faktycznego charakteru rządów Stalina i jego zamiarów względem Europy Wschodniej.
Tragiczny los powstania warszawskiego nie pozostawiał złudzeń co do planów Stalina. Tymczasem premier Mikołajczyk miał nadzieję, że częściowe ustępstwa pozwolą „uratować to co da się jeszcze uratować”. Nie znalazłszy zrozumienia u prezydenta, Mikołajczyk podał się do dymisji 24 listopada 1944 roku. Jego następcą na urzędzie Prezesa Rady Ministrów został Tomasz Arciszewski. Tymczasem mocarstwa zachodnie w coraz większym stopniu ograniczały swe kontakty z rządem polskim. Konferencja jałtańska w lutym 1945 roku zdecydowała nie tylko o kształcie wschodniej granicy Polski, ale i o trybie tworzenia rządu polskiego, w którym nie było miejsca dla dotychczasowych władz. W czerwcu 1945 roku powołano w Moskwie Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej z Edwardem Osóbką-Morawskim jako premierem i Mikołajczykiem jako jednym z wicepremierów. W tej sytuacji, 29 czerwca 1945 roku prezydent Raczkiewicz wydał odezwę do narodu, w której pisał min: „ Prawo Rzeczyposoplitej złożyło na mnie obowiązek przekazania, po zawarciu pokoju, urzędu Prezydenta Rzeczypospolitej w ręce następcy, powołanego przez naród w wolnych od wszelkiego przymusu i od wszelkiej groźby demokratycznych wyborach. Uczynię to niezwłocznie, gdy naród będzie w stanie wyboru takiego dokonać”. Jak się okazało, trzeba było czekać na to 45 lat.
Emigracja
Wraz z cofnięciem uznania dla rządu polskiego przez mocarstwa zachodnie, co nastąpiło w lipcu 1945 roku, zaczął się okres trwania instytucji polskich na emigracji. Celem było z jednej strony wywieranie wpływu, czy tylko przypominanie o losie Polski dotychczasowym zachodnim aliantom, a z drugiej danie świadectwa przez sam fakt trwania i zachowania niezależnych instytucji. W okresie nasilenia zimnej wojny, mniej więcej do 1958 roku, przeważał cel pierwszy. Z czasem jednak samo trwanie i dawanie świadectwa okazało się funkcją pierwszorzędną.
W kwietniu 1947 roku zmarł prezydent Raczkiewicz. Przed śmiercią odwołał z funkcji następcy Tomasza Arciszewskiego i mianował nim Augusta Zaleskiego. Zarówno osoba nowego prezydenta, jak i okoliczności objęcia urzędu spowodowały protest PPS, a potem zniechęcenie do Zaleskiego coraz liczniejszych odłamów emigracji. W 1949 roku utworzono sojusz antyprezydencki – Radę Polityczną. Konflikt w łonie emigracji nie służył podejmowaniu efektywnych działań politycznych, szkodził sprawie polskiej w opinii państw zachodnich i skłaniał komunistów w kraju do drwin. Skłoniło to przebywającego w Kanadzie gen. Sosnkowskiego do podjęcia mediacji i wypracowania formuły kompromisu, którego podstawą miało być ustąpienie Zaleskiego po upływie 7-letniej kadencji w 1954 roku. Gdy to nie nastąpiło, przedstawiciele głównych stronnictw powołali kolegialny odpowiednik urzędu prezydenta, tzw. Radę Trzech (Arciszewski, Władysław Anders i Edward Raczyński) i podległy jej rząd (Egzekutywa Zjednoczenia Narodowego, konkurencyjna wobec rządu prezydenckiego) . Konflikt wokół prezydentury przerodził się w długotrwały „kryzys państwowy”, który miał trwać do śmierci prezydenta Zaleskiego w 1972 roku. Jego następcą został Stanisław Ostrowski, w latach 1936-1939 prezydent Lwowa. Rada Trzech zaakceptowała ten wybór i rozwiązała się. Tym samym, w epoce gdy główną wartością stało się dawanie świadectwa poprzez trwanie, zakończony został kryzys państwowy na emigracji. Po upływie kadencji Ostrowskiego urząd prezydencki przejął Edward Raczyński, były ambasador polski w Londynie. W 1986 roku przekazał urząd wyznaczonemu wcześniej następcą, byłemu premierowi rządu emigracyjnemu Kazimierzowi Sabbatowi, przedstawicielowi młodszego pokolenia emigracji wojennej (ur. 1913). Kadencja nowego prezydenta trwała tylko trzy lata. Po jego śmierci w lipcu 1989 roku, urząd przeszedł w ręce, wyznaczonego zawczasu następcą Ryszarda Kaczorowskiego.
Kadencja ostatniego prezydenta zakończyła się w 22 grudnia 1990 roku wraz z przekazaniem na Zamku Królewskim w Warszawie insygniów prezydenckich Lechowi Wałęsie, pierwszemu prezydentowi wybranemu w wolnych wyborach powszechnych. Tym samym wypełniła się wola prezydenta Raczkiewicza ogłoszona w czerwcu 1945 roku.