Bawcie się dzieci ładnie!
W pracach Libery po 1994 (w tym roku zmarła matka artysty) widać inne podejście do tematu ciała i cielesności. Właśnie z tego okresu pochodzą rzeźby Body master, Universal penis expander, Ciotka Kena, The Doll You Love To Undress. Prawie wszystkie z nich zaprezentowane zostały obok prac, nawiązujących do tematu ciała, dając świadectwo ciągłości merytorycznej. Postać ludzka powraca tutaj jako przedmiot na usługach kultury konsumpcyjnej. Pokazywana w serii, lalka Ciotka Kena swoją odmiennością akcentuje jedynie nienaturalność lalki Barbie. Zestawy do ćwiczeń oddają współczesną potrzebę projektowania naszych ciał, nabierającą z czasem charakteru fetyszystycznej fobii. Obok tych realizacji znajduje się chyba najbardziej znana praca artysty – Lego. Obóz koncentracyjny. Wywołujące wiele kontrowersji zarówno w kraju jak i za granicą dzieło, odczytuję jako inteligentną krytykę mechanizmów mass mediów7. Wydaje mi się, że istotą wyżej opisanych prac Libery jest dyskretny zabieg, polegający na subtelnej zmianie wprowadzającej dany obiekt w nowy kontekst, nie naruszając jego atrakcyjnej wizualności oraz uniwersalności, jaką oferuje nam kultura pop. W momencie, kiedy powstawały najbardziej szokujące realizacje czołowych przedstawicieli sztuki krytycznej, Libera, który tematem ciała i śmierci zajmował się już dekadę wcześniej, prezentuje nam niepokojące zabawki, powielając język kultury konsumpcyjnej zarazem ją krytykując. Na tle drastycznych realizacji Kozyry czy Żmijewskiego dzieła Libery są moim zdaniem zdecydowanie ciekawsze i bardziej przewrotne. Świetnym uzupełnieniem tego wątku w jego sztuce jest umieszczona przy wyjściu z wystawy praca Placebo sugestywnie opisana w katalogu jako „550 opakowań medykamentu – czystej masy czopkowej”8.
Powidok pamięci
W podobny do wyżej opisanego sposób skonstruowane zostały Pozytywy – seria stworzona na bazie rozpoznawalnych fotografii zmienionych pod wpływem artystycznej interwencji. Autor powraca do scen, które za sprawą mass mediów obiegły cały świat, stając się zapisem rozwoju ludzkości w XX wieku. Wywołuje je z naszej pamięci, dokonując zmian, aby z traumy stały się humorystycznymi inscenizacjami. Che Guevara nie leży zabity, ale odpala kubańskie cygaro, stojące w pasiastych piżamach postaci to nie żydowscy więźniowie, ale dobrowolni uczestnicy obozu, a krzyk wietnamskiej dziewczynki ze zdjęcia Napalm zamieniony zostaje w śmiech biegnącej w stronę widza kobiety. Patrząc na fotografie Libery znowu bardziej niż na przedstawioną sytuację, zwracamy uwagę na sposób ich przekazu – język i struktury mediów.
Na wystawie zaraz obok Pozytywów wyeksponowany został świadczący o dużym zainteresowaniu obrazem oraz teorią widzenia cykl La vue – nostalgiczne abstrakcje powstałe w wyniku fotografowania szczelin pomiędzy kartkami magazynów. W dialog z nimi wchodzą prace z kolejnego cyklu bez tytułu – zdjęcia przekrzywionych obiektów z uchylonych stron albumowych reprodukcji. Wszystkie te prace, odwołując się do słabości aparatu wzroku, prowadzą nas do miejsca, w które trafiają zarejestrowane przez oko migawki – pamięci. Temat rejestracji rzeczywistości oraz subiektywizacji historii powraca w książce Co robi łączniczka. Zafascynowany obrazem artysta stawia na równi przekaz wizualny z przekazem słownym. Relacje powstańcze młodych chłopców zestawione zostały tutaj z wyobrażeniami łączniczki, za którymi kryją się gwiazdy kina lat 50. Stworzona we współpracy z Darkiem Foksem książka, opisuje alternatywną historię tak, jak cykl Mistrzowie przedstawiający fikcyjne artykuły o postaciach szczególnie ważnych dla Libery. Artysta przywołuje w nich osobowości twórcze Jana Świdzińskiego, Zofii Kulik czy Anastazego Wiśniewskiego. Buduje własną historię sztuki polskiej, sprawnie posługując się kodem mass mediów. Dzięki doświadczeniom, jakie Libera nabył współpracując z prasą trudno odróżnić nam w jego pracach prawdę od prawdy medialnej.