Prace Keda Olszewskiego z cyklu Błyskotki polegają na oklejaniu gotowych przedmiotów kawałkami luster. Artysta wykorzystuje drobne, regularne, zbliżone do kwadratu elementy, których wielkość uzależniana jest od wielkości wykorzystywanego przedmiotu. Lustrzany „pancerz” odbija światło i otaczającą rzeczywistość, a tym samym zmienia charakter przedmiotu.
Wykorzystywane gotowe przedmioty są dobrze znane w codziennym życiu. Nie należą one do rzeczy cenionych, wartościowych, pożądanych, wręcz przeciwnie – to przedmioty niezauważane, często brzydkie, chociaż bardzo popularne. Ich istnienie usankcjonowane jest zwykle przez użyteczność. Należą do nich: puszka na opady, uliczny automat telefoniczny, karmnik dla ptaków, kratka ściekowa, słup ogłoszeniowy, muszla klozetowa czy betoniarka. Ked Olszewski sięga zatem do tego, co determinuje ludzkość żyjącą w określonych ramach cywilizacji miejskiej. Każdy człowiek przebywający w mieście korzysta z tych przedmiotów i przechodzi obok nich każdego dnia. Można powiedzieć, że są one nieodłączną częścią miejskiego pejzażu.
Artysta nie ogranicza się jedynie do wyboru przedmiotu, bowiem przekształca go, dodając mu „lustrzany kostium”. W ten sposób zatraca utylitarny charakter rzeczy, czyni je atrakcyjnymi wizualnie i przenosi tym samym z obszaru życia w przestrzeń sztuki. Ciekawe jest, że w przypadku Błyskotek artystyczny charakter uzyskiwany jest przede wszystkim przez podwyższenie atrakcyjności wizualnej przedmiotu – brzydkie, szare i „biedne” zyskują blask, błysk i zainteresowanie przechodniów, mimo tego, że ich użyteczność, w wielu przypadkach, zostaje praktycznie wyeliminowana. Ked Olszewski działa na przedmiocie z życia codziennego i podnosi go tym działaniem do rangi sztuki. Należy podkreślić, że nie przenosi go w sposób fizyczny – kreacja odbywa się w naturalnym środowisku danej rzeczy – najczęściej na ulicy czy podwórku. Zatem działanie Keda Olszewskiego ma w dużym stopniu charakter kontekstualny.
Lustra, które dzisiaj są rzeczą stosunkowo tanią, popularną i łatwo dostępną, przez wiele wieków określane były jako „przedmioty zbytku” [1]. Znana jest także „wróżebna siła zwierciadła”, które wielokrotnie pojawia się w literaturze. Lustro było w nich często źródłem prawdy (jak w bajce o Królewnie Śnieżce czy w Królowej Wieszczek). Dawało możliwość wejścia do innego świata, jak miało to miejsce w Alicji w Krainie Czarów. W malarstwie wykorzystywano je, by pokazać to, co ukryte poza kadrem, co nie było tematem obrazu, a jednocześnie przez umieszczenie w lustrzanym odbiciu stawało się najbardziej interesującym fragmentem sceny. W rzeźbie i instalacji artyści używający lustra (m.in. Louise Bourgeois, Robert Smithson, Dan Graham, Anish Kapoor) zwiększali możliwości percepcji i interpretacji pracy. Wykorzystywali lustro, często odnosząc jego działanie do przestrzeni i powodowali zachwianie odczytania przestrzeni przez odbiorcę. Działanie Keda Olszewskiego wydaje się nieco inne, ponieważ zwraca uwagę nie tyle na otoczenie, co na sam przedmiot. Pokrywając lustrzanymi kawałkami całą powierzchnię obiektu, spowodował on jego optyczną deformację – odbicie światła i otaczającego świata w wielu lustrzanych modułach powoduje bowiem optyczne zatarcie granicy samego przedmiotu wyjściowego. Odbiorca przez krótką chwilę nie ma pewności gdzie kończy, a gdzie zaczyna się przedmiot. Jednocześnie niezauważane do tej pory przedmioty stają się nośnikami odbitego obrazu otoczenia. Zastosowanie wielu niewielkich elementów lustra, oprócz załamywania światła, powoduje zniekształcenia odbitego obrazu. Zdeformowana rzeczywistość, którą można odnaleźć, sprawia wrażenie „innego świata”. Pewne elementy są w nim rozpoznawalne jako znane, jednak całość daje efekt odrealniony, magiczny.
Odbite i zdeformowane elementy powodują, że modyfikowane lustrami obiekty stają się bardziej przestrzenne. Każdy z ich boków, każda płaszczyzna zyskuje wrażenie głębi. Przedmioty znajdujące się w przestrzeni miejskiej, a po takie sięga Ked Olszewski, odbijając dynamiczny krajobraz miejski, same zaczynają zawierać w sobie element ruchu. Niektóre prace artysta świadomie wprawia w ruch (np. betoniarkę), co powoduje, że stają się rodzajem kalejdoskopu. Widziany obraz pozbawiony jest geometrycznej regularności, którą można odnaleźć w miejskiej scenerii.
- W. Kopaliński, Słownik mitów i tradycji kultury, Warszawa 2003, s. 1493.↵