Czy „metaforyczny język” jest wywieziony z Polski, a nie nabyty we Francji też nie wiem. Na pewno polskie jest stosowanie metafory jako metody „budowania przekazu”, ale chyba tylko to. Język tej metafory wydaje mi się bliższy poetyce zachodnio-europejskiego surrealizmu – analogii i fascynacji Magrittem Michał Batory wcale nie ukrywa. Dość symptomatyczny dla identyfikacji tego, co polskie, a co francuskie i beznadziejności tych prób jest fakt, że mimo zasadniczych różnic, wiele zbieżności widzę w Michale Batorym i grafice projektowej Romana Cieślewicza, a to drugi wielki Polak, który światową karierę zrobił w Paryżu. Czy jednak można uznać, że polsko-francuski melanż cech gwarantuje sukces artystyczny, chyba jednak nie. Widać potrzebne jest coś jeszcze i tym Dwóm artystom to się akurat zdarzyło.
KK: Michał Batory w Polsce głównie kojarzy się z wydawnictwem Drzewo Babel i charakterystycznymi projektami okładek do książek Paulo Coehla. Jak Pan myśli, czy taka twórczość, jaką uprawia Batory mogłaby się przyjąć także w realiach polskiej codziennej reklamy, plakatów, bilboardów czy chociażby ilustracji prasowej?
NZ: Oczywiście, że tak. Mam równie wysokie uznanie dla twórczości Michała Batorego, jak i do poziomu polskiego rynku wydawniczego i prasowego. Powtarzam z pełnym przekonaniem i nadzieją, na przyszłość, że związek Michała Batorego z polskim rynkiem książki i prasy uważam za obustronnie, a nawet trójstronnie korzystny, jeżeli weźmiemy pod uwagę także odbiorców.
KK: Jak ocenia Pan aktualną sytuację plakatu artystycznego w Polsce?
NZ: Od co najmniej 20 lat przestałem zajmować się „na poważnie” grafiką projektową. Te 20 lat wystarczyło, aby stwierdzić, że w międzyczasie sytuacja plakatu uległa gruntownemu pogorszeniu. Ale wyraźnemu pogorszeniu uległo wszystko to, co dotyczy plakatu w sferze działań pozaartystycznych, co w ogóle konieczność jego pojawiania się prowokuje. Jeśli pojawiają się jakieś choćby nieco ambitniejsze zamówienia, to okazuje się, że nie jest tak źle. Wielkich osobowości na miarę tych z lat 50-70 teraz nie dostrzegam, ale też i nie śledzę sytuacji z taką jak dawniej uwagą, a więc i moja opinia może być niesprawiedliwa.
KK: Czy planuje Pan w kolejnych wystawach lub innych projektach kontynuować refleksję i tematykę wokół ilustracji i plakatu artystycznego?
NZ: W najbliższym roku muszę planować bardzo oszczędnie, bo Władze Miasta po raz drugi obcięły nam budżet i nie udzieliły wystarczającej dotacji na organizację trzech wielkich przedsięwzięć: 14 Międzynarodowego Triennale Tkaniny, 12 Ogólnopolskiej Wystawy Tkaniny Unikatowej i 10 Ogólnopolskiej Wystawy Miniatury Tkackiej (o których od 3 lat wiadomo, że mają być w 2013).
Jesteśmy Centralnym Muzeum Włókiennictwa i nie mamy zamiaru zmieniać swojej specjalności, a rozumiemy ją bardzo szeroko. Nigdy natomiast nie stroniliśmy od kontaktów z innymi technikami plastycznymi. Tak było od najodleglejszej przeszłości aż po dzień dzisiejszy. Od kilkunastu lat odbywa się w Centralnym Muzeum Włókiennictwa wystawa „ASP. Rocznik….[data poprzedniego roku]”, na której prezentowane są najlepsze dyplomy obronione w łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych w roku ubiegłym (Wydział Tkaniny i Ubioru to tylko 1 z 4 wydziałów Akademii). Od 10 lat co roku eksponujemy wystawy międzynarodowe i krajowe w ramach Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier (w 2012 było ich 5). Od ponad 10 lat co roku eksponujemy jedną wystawę plastyczną w ramach Festiwalu Kultury Chrześcijańskiej (jak do tej pory, żadna z nich nie miała jako tematu – tkaniny). Były to prezentacje, m.in. malarstwa Fryderyka Pastucha, Wernera Lubosa, Vincenta Hlożnika, rzeźby Gustawa Zemły. Kontakty wystawiennicze z Międzynarodowym Festiwalem Fotografii mają charakter okazjonalny. Podobnie okazjonalny charakter miały: wystawa jubileuszowa z okazji 10-lecia Stowarzyszenia „Otwarta Wystawa” (multimedialna; 2012), wystawa III Międzynarodowego Biennale Obrazu „Quadroart” (Łódź 2011), wystawa Międzynarodowego Dialogu Artystek (multimedialna; 2011 i 2008), Focus Łódź Biennale (multimedialna; 2011).
Poza wcześniej wymienionymi w ostatnich dwu latach zorganizowaliśmy 9 wystaw indywidualnych artystów, którzy uprawiali ceramikę, malarstwo, fotografię, instalacje.
KK: Dziękuję za rozmowę.