Katarzyna Kowalska: Jakie wydarzenie w ciągu ostatnich lat najsilniej wpłynęło na obraz polskiej kultury?
Grzegorz Sztwiertnia: Trudno wydzielić jakieś jedno konkretne wydarzenie. Godna podziwu jest praca wielu instytucji kultury i sztuki oraz osób z nimi związanych w pozycjonowaniu polskiej sztuki na międzynarodowej arenie (nie wspominając samych artystów). I to pomimo nieprzychylności władz, zarówno tych lokalnych, jak i centralnych. Zwróciłbym też uwagę na zmiany, jakie zachodzą na naszych uczelniach artystycznych, które zaczynają rozumieć i akceptować zmiany zachodzące we współczesnym świecie. Przekłada się to na jakość najmłodszej polskiej sztuki, która przecież potem będzie nas reprezentować.
Kto, według Pana, odegrał znaczącą rolę w polskiej sztuce?
Jeśli chodzi o polską sztukę w ciągu ostatnich lat, to mamy stały zestaw kilkunastu nazwisk, które dobrze reprezentują nasze „interesy” w świecie. Osobiście nie mam problemu z powołaniem i funkcjonowaniem takiego „kanonu”, choć z pewnością działa to frustrująco na wiele innych środowisk, które tak wiele robią dla polskiej kultury w ogóle. Sztuka ma niewiele wspólnego z równością i demokracją: jest walką o wpływy i władzę. Każdy wybór budzić będzie więc sprzeciw konkretnych grup, które zostały pominięte. Tego się nie zmieni tak samo, jak nie zadowoli wszystkich zainteresowanych. Smuci tylko obojętność (a nawet otwarta nieprzychylność) władz, traktujących kulturę instrumentalnie. Ale to się może kiedyś zmieni. Liczę na to.
Czy w polskiej historii sztuki jest wydarzenie, które według Pana niesłusznie zostało pominięte lub niezauważone przez krytykę?
Nie wiem, czy to jest dobrze postawione pytanie. Każdy istotny fakt, wydarzenie, zjawisko, jeśli pojawi się potrzeba ponownego jego przepracowania i przewartościowania, zostało, zostaje albo zostanie wyciągnięte z mroków zapomnienia. Tak było ostatnio chociażby z polskim konceptualizmem lat 60. i 70. (Luiza Nader „Konceptualizm w PRL”).
Czemu służy dziś sztuka? Jaka jest jej największa wartość dla współczesnego człowieka?
Nie lubię takich pytań, są zdecydowanie za często zadawane i niczego nie wnoszą do ogólno-kulturowego dyskursu. Można sformułować inne pytanie: dlaczego społeczeństwo w Polsce tak mało interesuje się sztuką (i kulturą w ogóle)? Dlaczego współczesny statystyczny Polak nie widzi w niej wartości? Kto i co ponosi winę za ten stan rzeczy? Dla mnie i mojego otoczenia sztuka ma wartość i coś znaczy. To mi wystarczy.
Jakie zjawiska mają obecnie największy wpływ na kształt sztuk wizualnych w Polsce?
Zdecydowanie wskazuję na inicjatywy oddolne, pozainstytucjonalne, na aktywizm, energię i zaangażowanie pojedynczych artystów czy grup artystycznych. W obszarze sztuk wykształciło się coś niezwykle cennego, na kształt społeczeństwa obywatelskiego. Teraz ruch należy do władz.
Co wyróżnia naszą sztukę na tle innych krajów? Z jakich osiągnięć na polu sztuk wizualnych możemy być dumni?
To pytanie wymaga precyzyjnej analizy i pracy na konkretnych przykładach. Pytanie tylko, komu miałoby to służyć? Zainteresowani to widzą i rozumieją, niezainteresowanych to nie obchodzi. A z czego możemy być dumni? Choćby z tego, że artystom, kuratorom, krytykom wciąż się chce, pomimo fatalnego klimatu panującego w Polsce, rzetelnie i z pasją wykonywać swoją pracę. Jest to zjawisko doprawdy zdumiewające.
Postępujący w ostatnich dwóch dekadach rozwój nowych technologii to rewolucja w dostępie do informacji, a tym samym dynamiczny rozwój mediów. Jaką rolę odgrywają dzisiaj media w kształtowaniu kultury?
Kluczowe.
W jaki sposób w ciągu ostatnich lat zmieniło się postrzeganie sztuki przez odbiorcę? Czy nowe technologie pozytywnie wpływają na jej odbiór, czy też stanowią zagrożenie?
Jedno i drugie. „Jedno”, bo poszerzył się dostęp do dóbr kultury w zmarginalizowanych i odizolowanych od centrów obszarach Polski. „Drugie”, bo obcowanie z materiałem gotowym i opracowanym (nie zawsze rzetelnie) stępia zmysł krytyczny, niezbędny do aktywnego uczestnictwa w kulturze.
Rozwój nowych technologii to także istotne zmiany w podejściu samych artystów do sztuki. W jaki sposób, Pana zdaniem, rozwój nowych technologii wpłynął na obecną kondycję polskiej kultury?Czy dostrzega Pan owe zmiany w swojej pracy artystycznej?
Dostrzegam. Staram się wykorzystywać udogodnienia i nowe możliwości, jakie niesie ze sobą rozwój technologiczny. Lepsze i tańsze narzędzia, powszechna dostępność do multimedialnych urządzeń pozwala dopasować wypowiedź do zamysłu, a nie na odwrót, jak to jeszcze dekadę temu miało miejsce.
Czego w dzisiejszych czasach najbardziej potrzebuje polska sztuka?
Sztuka w Polsce, w tym pięknym, dużym, pracowicie zaludnionym kraju potrzebuje tylko pieniędzy. Z całą resztą poradzi sobie znakomicie.
Jakie wyzwania stoją przed polską sceną artystyczną na najbliższe lata?
Polska scena artystyczna ma za zadanie przetrwać. Za wszelką cenę. Ponieważ to zrobi tak czy inaczej – to jakie to zadanie?
Dziękuję za rozmowę.