Katarzyna Kowalska: Kto, według Pana, odegrał znaczącą rolę w polskiej sztuce?
Honza Zamojski: Aktualnie nie widzę na scenie Mistrza, który dla jednych byłby drogowskazem, a dla innych punktem odniesienia do krytyki. Dla mnie, w ramach prywatnego i jak najbardziej subiektywnego spojrzenia na sztukę chyba najważniejszy był, choć nie wiem czy nadal jest, Cezary Bodzianowski.
Czy w polskiej historii sztuki jest wydarzenie, które według Pana niesłusznie zostało pominięte lub niezauważone przez krytykę?
Historia ma to do siebie, nieważne czy historia sztuki, dizajnu czy ta pisana przez duże „h”, że często wydarzenia bieżące są pomijane, a następnie „odkrywane” na nowo przez historyków po kilku latach. Nie odnoszę wrażenia, że w bieżącej dyskusji o sztuce brakuje jakiegoś wątku. Jednocześnie jestem pewien, że takie białe plamy i czarne dziury istnieją.
Czemu służy dziś sztuka? Jaka jest jej największa wartość dla współczesnego człowieka?
Niestety nie mam pojęcia, ale na pewno słowo „służy” nie powinno zostać użyte w pytaniu. Sztuka nie jest po to, aby służyć czemuś lub komuś. Jest to dziedzina, która częściej wymyka się definicjom niż daje się złapać we wnyki.
Jakie zjawiska mają obecnie największy wpływ na kształt sztuk wizualnych w Polsce?
Kasa i jej brak.
Co wyróżnia naszą sztukę na tle innych krajów? Z jakich osiągnięć na polu sztuk wizualnych możemy być dumni?
Niczym szczególnym się raczej nie wyróżniamy, jeżeli już, to najwyżej we własnych ocenach. Szybko dociągnęliśmy do średniej europejskiej i nie sądzę abyśmy ten poziom wkrótce przeskoczyli. Nie prędko pojawią się w Polsce lokalne Koonsy czy Hirsty.
Postępujący w ostatnich dwóch dekadach rozwój nowych technologii to rewolucja w dostępie do informacji, a tym samym dynamiczny rozwój mediów. Jaką rolę odgrywają dzisiaj media w kształtowaniu kultury?
Kluczową. Ale jeżeli chodzi o dostęp do aktualnych informacji, nadal zbyt mało jest solidnych archiwów, mało która instytucja ma stronę internetową na poziomie. Często po wydarzeniach nie pozostaje żaden ślad.
W jaki sposób w ciągu ostatnich lat zmieniło się postrzeganie sztuki przez odbiorcę? Czy nowe technologie pozytywnie wpływają na jej odbiór, czy też stanowią zagrożenie?
Postrzeganie sztuki zmieni się za kilkanaście, kilkadziesiąt lat, kiedy nikt nie będzie pamiętał świata bez Internetu, a prace będą drukowane na drukarkach 3d w domu. Wtedy może wrócić nowa faza konceptualizmu, która wyniesie na piedestał ideę a nie artefakt.
Rozwój nowych technologii to także istotne zmiany w podejściu samych artystów do sztuki. Czy dostrzega Pan owe zmiany w swojej pracy artystycznej?
Trudno mówić o zmianach, ponieważ codziennie korzystam z owych „nowotechnologicznych” narzędzi. To są narzędzia do pracy, a nie jedna z wartości tego, co robią lub pokazuję.
W jaki sposób, Pana zdaniem, rozwój nowych technologii wpłynął na obecną kondycję polskiej kultury?
Nie wpłynął, a jeżeli już, to w jakimś ułamku. Żadna prywatna galeria, mało która instytucja, nie wspominając o non-profitach może się pochwalić dobrą stroną czy przemyślaną strategią używania nowych mediów do innych celów niż zapraszania gości na wystawy poprzez Facebooka.
Jakie wyzwania stoją przed polską sceną artystyczną na najbliższe lata? Czego w dzisiejszych czasach najbardziej potrzebuje polska sztuka?
Rozwiązań na poziomie ustaw, które pozwolą artystom na normalne funkcjonowanie w społeczeństwie.
Dziękuję za rozmowę.