Rysunek to forma szybkiego utrwalenia, pospiesznego wizualnego zapisu. Powstaje z potrzeby uwiecznienia widoku, sytuacji, przeżycia. Opiera się na pamięci kształtów i intuicyjnej reakcji na zastaną przestrzeń. Derrida w swoim dziele Mémoires d’aveugle, L’autoportrait et autres ruines przypomina legendę o genezie rysunku, malarstwa i rzeźby. Kora, córka garncarza Butadesa, obrysowuje na ścianie cień swego ukochanego. Rysunek ma jej o nim przypominać, gdy ten wyruszy w daleką podróż. Rysowanie jest zatem – jak twierdzi Derrida – antycypacją nieobecności. Szkicowość przypomina o ulotności materii, o tym że przedmioty i ludzie pojawiają się, i znikają. Rysunek jest najbardziej bezpośrednim językiem sztuki – może być traktowany zarówno jako medium dryfujące pomiędzy dziedzinami, jak i samodzielna wypowiedź artystyczna. Jest pierwszym stadium materializowania się myśli, najszybszym zapisem ulotnych emocji – i nieraz zostaje na tym etapie. Szkic to potencjalność, która może się rozwinąć, ale i trwać w fazie „larwalnej”. Obie formy istnieją na równych prawach.
Rysunek, najbardziej pierwotna forma zapisu, ewoluuje od czasów najdawniejszych i ma wiele funkcji – bywa narzędziem propagandy, diagnozowania sytuacji społecznej, zarówno w mikroskali (rysunek jako technika diagnostyczno-terapeutyczna) jak i makroskali (rysunek satyryczny, notatnik rysunkowy). W tym ostatnim celuje choćby Dan Perjovschi, rumuński artysta, który uczynił z rysunku podstawowy budulec swoich realizacji, powstających zarówno na papierze, jak i na ścianach muzeum. Podczas swoich podróży Dan Perjovschi tworzy rysunkowe notatniki, będące swoistym kalejdoskopem codzienności. Zapisuje w nich bezpośrednie reakcje na obyczajowe, społeczne i polityczne realia. Niektóre rysunki z notatników trafiają później na ściany muzeów i galerii, do których artysta zostaje zaproszony. Zainteresowany paradoksami metamorfoz społeczno-politycznych i procesem zmiany tożsamości kulturowych w Rumunii po obaleniu reżimu Ceaușescu, Perjovschi rozwinął artystyczną metodę i prosty wizualny język, które pozwalają mu reagować na otaczającą rzeczywistość w bardzo efektywny sposób, umożliwiając jednocześnie ogromną mobilność. Artysta zrewolucjonizował technikę rysunku, który, w ramach jego metody twórczej, staje się jednocześnie medium performatywnym. Podczas pobytu Perjovschiego w Warszawie latem 2011 powstał Notatnik warszawski – zbiór notatek i rysunków, będących zapisem przemyśleń artysty na temat Polski i Warszawy. Artysta zwracał wówczas uwagę na pułapki neoliberalnej gospodarki, stawiał pytania o postkomunistyczną tożsamość, przywoływał historyczne traumy w definiowaniu życia publicznego – wszystko to za pośrednictwem sugestywnych, schematycznych rysunków, trafiających w sedno problemu.
Alevtina Kakhidze, podobnie jak Perjovschi, traktuje medium rysunkowe jako narzędzie, będące rodzajem wirusa w systemie, podważające utarte schematy myślenia, kontestujące społeczny, polityczny i mentalny stan rzeczy. Kakhidze bazuje na współczesnej ikonografii – interesuje ją blichtr zachodniego konsumeryzmu oraz uczucia pożądania i nienasycenia, jakie generuje globalny rynek. Artystka rysuje luksusowe przedmioty – drogie elementy wystroju wnętrz, stroje i akcesoria od znanych projektantów, jej prace powstały w wyniku zachłyśnięcia się przez obywatelkę biednego Wschodu zachodnią kulturą nadmiaru. Rozdźwięk pomiędzy dwiema sferami stał się zarzewiem do różnorodnych prób konceptualizacji problemu braku i przesytu, pragnienia i niespełnienia. Wizualna gra Alevtiny z gigantycznym światem pięknych przedmiotów, światem high class i haute couture, przypomina zabawę w zaczarowany ołówek – ale na dokładnie odwrotnych zasadach. W bajce to, co zostało narysowane stawało się realne, a u Alevtiny to, co realne zamienia się rysunek.
Performatywny potencjał rysunku jest chętnie eksplorowany przez artystów współczesnych. Jego istnienie nie ogranicza się do typowych rysunkowych narzędzi, sam model rysunkowy – oznaczanie przestrzeni, sygnowanie miejsca, kreowanie cielesnego znaku – objawia się w praktykach sztuki performance. Wyrazistym przykładem takiej sublimacji są działania Janusza Bałdygi, w których procesowi działania towarzyszy skupienie na znaku, konturze, schemacie, linearnym charakterze przedmiotu. W performance’ach Sofii Greff medium czyniącym rysunki staje się ciało – powstają prace „fizjologiczne”, rysunki wyznaczane przez trajektorie ruchu. Artyści performance w swoich działaniach odnoszą się do medium rysunkowego w różny sposób, kładąc akcenty na jego podstawowe właściwości, na pierwotną, najprostszą, najbardziej ekspresyjną formę wyrażenia uczuć i pasji. Rysunek w performance to sygnatura ciała.
Rysunek jest medium, które nie daje o sobie zapomnieć – jego natura, którą cechuje efemeryczność, fragmentaryczność, uzależnienie od chwili, przystaje do naszych czasów, w których wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie. W zadziwiająco łatwy sposób integruje się także z innymi mediami. Próbę określenia statusu rysunku we współczesnej sztuce podjęli adiunkci Katedry Rysunku Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu tworząc projekt Teraz rysunek. Raz w miesiącu w ciągu 2013 roku w Auli Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu odbywały się dwudniowe sesje rysunkowe w formie wykładów, pokazów i wystaw. Projektowi Teraz Rysunek towarzyszyła wystawa Punkty zbieżne w Centrum Kultury Zamek w Poznaniu, przygotowana we współpracy z Uniwersytetem Artystycznym. Stawiała ona pytania o znaczenie rysunku we współczesnej przestrzeni sztuki, o jego miejsce w kontekście dominujących aktualnie tendencji opartych na przekazie cyfrowym. W ramach projektu miały miejsce m.in. prezentacje/akcje: Jarosława Kozłowskiego Myślenie rysunkiem / działanie rysunkiem, Jerzego Kałuckiego Proste, równoległe, Janusza Bałdygi Krecha w przestrzeni – przestrzeń kreślona.
Prezentacja rysunku jako medium wielowymiarowego, współistniejącego z czasem i przestrzenią, wskazuje na szerokie pole interpretacji tego medium i nawiązuje do tradycji prezentacji rysunku w Polsce. Warto przywołać choćby wystawę i sympozjum Rysunki i komentarze w Muzeum Okręgowym w Radomiu w 1980 roku, w ramach których odbyły się akcje artystyczne m.in. Jana Berdyszaka i Jarosława Kozłowskiego. Berdyszak zaprezentował wówczas działanie Galeria potencjalna – na kartonie narysował sześcian wbudowany w przestrzeń hipotetycznej galerii, będący niejako drugą galerią, następnie wyciął wmontowany sześcian pozostawiając w jego miejscu ażurowy prześwit; postawił tym samym pytanie o względność każdej przestrzeni, w której człowiek próbuje zbliżyć się do dzieła sztuki. Jarosław Kozłowski pokazał Fakt rysunkowy, polegający na stopniowym, szczelnym pokrywaniu tablicy kredowymi kreskami, a następnie starciu jej. Do tej akcji odwołał się także podczas wspomnianego pokazu Myślenie rysunkiem… w Poznaniu w 2013 roku. Wojciech Skrodzki w tekście poświęconym m.in. tej wystawie rysunku, pisał, iż ważne było wskazanie na rolę rysunku jako interdyscyplinarnego środka wypowiedzi i wynikającej stąd jego uniwersalnej roli – jako łącznika zróżnicowanych poszukiwań i działań artystycznych. Ciekawie opowiadał o naturze tego medium Jacek Waltoś: „Rysunek jest bogaty dzięki swym ubogim środkom. Jego ograniczona skala przydała mu szczególnego rodzaju wielbicieli – w nim właśnie dopatrują się oni charakteru artysty ceniąc osobisty styl, a także, w rysunku cenią autentyczność śladu ręki, śladu chwili tworzenia. (…) Myślę, że kreślenie – to dzielenie pola i zakreślanie – to wyznaczanie obszaru wyobrażenia, jest właśnie pierwszą z czynności rysunkowych. Te poczynania dają poczucie zetknięcia z tajemnicą, poczucie wzmocnionego kontaktu ze światem rzeczy, ale i poczucie wyrażenia imaginacją niedostępnych inną drogą Znaków Istnienia. Rysunek zdaje się przede wszystkim zdolnością zapowiedzi tego wszystkiego, co albo jest niedostępne, ukryte albo źle poznane. Jest to zdolność naprowadzania na wizję rzeczywistości – naprowadzania samego siebie i widza. Wizja nie jest pełna, nie udaje bogactwa form i kolorów świata, tak jak to czyni malarstwo, nie włącza się masą i wolumenami w życie natury tak, jak rzeźba. Rysunek przedstawia się jako stopień poznania siebie i świata – rzutowany na tę zasłonę z papieru która oddziela narzędzie od spełnionej wizji, od upragnionego celu wyprawy w nieznane”[1]. Rysunek jako pierwsze stadium poznania, jako próba wniknięcia w strukturę rzeczy i odwzorowania jej w najbardziej elementarnym zakresie, funkcjonuje tutaj jako w pełni autonomiczny składnik stawania się dzieła.
- Zob. Wojciech Skrodzki, Dwie koncepcje czy dwie wystawy rysunku?, „Sztuka” 1980, nr 4/7.↵