W tekście Powtarzanie przeszłości, podsumowującym rok 2013 w literaturze, Paweł Brzeżek pisał:
Najsilniejsze trendy 2013 roku wyznaczone zostały przez sentyment, przez tęsknotę za przeszłością, ujawniającą się najmocniej w estetyce retro, której popularność miała w minionym roku swoje apogeum. Hollywoodzka superekranizacja Wielkiego Gatsbiego, sprawiła że największe gwiazdy przebrały się w stylizacje z epoki, a dźwięki jazzu i fokstrota pojawiły się nawet w kawałkach hip-hopowych braci z Miami. Z czego wynika ten fenomen odwrotu do przeszłości? Sam nie wiem, mam jednak pełną świadomość, że literackie premiery 2013 na polskim rynku wydawniczym ten trend tylko potwierdzają. A z pewnością wiele z nich.
Tworząc poniższe zestawienie najważniejszych książek minionego roku, posłużyłem się czysto subiektywnym kluczem swoich własnych wyborów czytelniczych, zatem nie zamierzam rościć sobie prawa do orzekania o skończoności i nieomylności tych dziesięciu pozycji. Są na tej liście książki, które powinny znaleźć się w każdym tego typu rankingu, jeśli autor takowego nie chciałby narazić się na śmieszność, są też książki, które stanowią moje osobiste odkrycia, przygody, które w zeszłym roku poszerzyły moje literackie horyzonty. Kolejność pozycji na poniższej liście ma charakter zupełnie przypadkowy i nieprzewidywalny, jak pijacka awantura na przyjęciu u Jaya Gatsbiego.
Prezentując dziesięć najważniejszych pozycji literackich 2013 roku w ujęciu Pawła Brzeżka, zachęcamy do ponownej lektury artykułu autora, a także do dyskusji – budowania własnych subiektywnych rankingów.
1. Witold Gombrowicz, Kronos, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2013.
34 lata po śmierci autora dostajemy do rąk jego ostatnie dzieło, pamiętnik intymny, jak sam go nazywał, który jest równocześnie absolutnie genialnym literackim żartem, postmodernistycznym patchworkiem, złożonym z samych prawie przypisów, prowadzących nas za rękę przez intymnie hermetyczny tekst; jest to równocześnie metafizycznie przejmująca opowieść o mijającym czasie.
Legendarny już utwór, o którym wtajemniczeni wiedzieli od kilkudziesięciu lat, otoczony był mitem – miał być szokujący, kontrowersyjny, miał ujawnić wszystkie najciemniejsze zakamarki osobowości Gombrowicza. Tropiciele taniej sensacji musieli jednak poczuć rozczarowanie – może i autor Ferdydurke przyznał się do homoseksualnych przygód, ale pikanterii w tym nie ma żadnej; zwykłe wyliczenie imion, chociaż nie zawsze sam autor je pamiętał.
To, co czyni Kronosa dziełem absolutnym jest fakt, że posługując się żywą materią życia, ukoronował Gombrowicz swoje literackie i filozoficzne poszukiwania. To, co w Kosmosie wyłożył za pomocą literackiej fikcji, w Kronosie śledzi na faktach z własnej biografii. W geście szalonego naukowca Gombrowicz przeprowadza ostateczny eksperyment na samym sobie. Kronos jest próbą opisania życia, własnej intymnej rzeczywistości, takiej jaka ona była. Bez stylizacji, autoprezentacji – same fakty. W ten sposób otrzymujemy rewers Dziennika, który znamy już od wielu lat, od wielu lat analizujemy.
2. Wiesław Myśliwski, Ostatnie rozdanie, Znak, Kraków 2013.
Tajemnicza nić porozumienia między Myśliwskim a Gombrowiczem zmusza do refleksji. Oba te głosy nie mają oczywiście nic wspólnego z obowiązującą aktualnie „retromanią”, ale ich popularność i odniesiony sukces wskazują na ogromną potrzebę introspekcji, wglądu w siebie i w to, skąd przychodzę. Mimowolnie uderzają we wszechobecną „aktualność” życia, w wymuszane przez massmedia i media społecznościowe życie na bieżąco, on-line, live, w którym nie ma miejsca na nieaktualne wiadomości.
3. Agnieszka Wolny-Hamkało, Zaćmienie, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2013.
W Zaćmieniu autorka obsadza bohaterkę w roli ekspolicjantki, która po przekwalifikowaniu się na head-hunterkę w wydawnictwie literackim, staje się tropicielką największej zbrodni, z jaką do tej pory przyszło się jej zmierzyć – tą zbrodnią jest współczesna polska literatura.
Jest to książka zabawna. W inteligentny sposób prezentuje słabości współczesnych polskich literatów, wyśmiewa ich bufonadę i pretensjonalność, ale też z zacięciem śledzi wykroczenia językowe – wszystkie te smaczki prosto z ulicy, które wkradają się na literackie salony, tworzą piękny, bo dynamiczny, obraz współczesnej polszczyzny.
4. Agnieszka Wolny-Hamkało, Borderline, EMG, Kraków 2013.
Borderline, będąc mini-tomikiem, zawiera zaledwie dwadzieścia krótkich utworów, jest Zaćmieniem skondensowanym, zamkniętym w poetyckiej pigułce. Nie jest to jednak zarzut monotematyczność, ale raczej docenienie artystycznej konsekwencji.
Wiersze autorki to krótkie uderzenia, celne i wymowne. Podobnie jak bohaterka powieści łowiąca historię, tak samo bohaterka liryczna uprawia zbieractwo (liryczne). Kolekcjonuje przedmioty, często śmieci i komponuje z nich konstrukcje filozoficzne.
5. Grzegorz Kwiatkowski, Radości, Biuro Literackie, Wrocław 2013.
(…) Kwiatkowski zaskarża do trybunału poezji prawa rządzące życiem, a na świadków powołuje swoich bohaterów, którzy składając swoje zeznania, dokumentują zbrodnię codzienności. Śmierć i cierpienie jest w Radościach częścią krajobrazu. Historiografia według Kwiatkowskiego opiera się na paśmie ludzkiego nieszczęścia, a naturalność okrucieństwa nie jest jedynie domeną czasu wojny (chociaż mamy w zbiorze wiersz, będący świadectwem Dory – żydowskiej dziewczynki, której odpiłowano głowę), ale objawia się również w codziennej rutynie, w słowach przeciętnych ludzi („mieliśmy czwórkę dzieci / jedno z zespołem Downa / ale dobry Bóg zabrał je z tego świata / nim ukończyło czternaście lat”).
6. Piotr Macierzyński, Kwik, Korporacja Ha!art, Kraków 2013.
(…) Kwik Piotra Macierzyńskiego jest świadectwem złożonym przez przedstawiciela ginącego (w 2013 roku) gatunku. Tym razem głos został oddany samcowi, męskiemu szowiniście, który dodatkowo jest poetą, ma więc pełną i przygniatającą świadomość czekającej go zagłady. Bohater sam siebie nazywa świnią, ostentacyjnie kwiczy, bluźni i pławi się w bagnie swojej upadłej męskości. Kwikjest oczywistą prowokacją, wziętą w nawias przez banalne skądinąd stwierdzenie, że „facet to świnia”, będące wyrazem przyjęcia tej maski z dobrodziejstwem, nomen omen, inwentarza.
7. Ziemowit Szczerek, Przyjdzie Mordor i nas zje, Korporacja Ha!art, Kraków 2013.
Książka jest zbiorem opowieści o podróżach po Ukrainie, nie ma jednak nic wspólnego z wycieczką krajoznawczą – jest głęboką, często bardzo gorzką, chociaż podaną w zabawny sposób, relacją z polsko-ukraińskiego pogranicza, z polskości odbijanej w ukraińskim lustrze i ukraińskości, widzianej przez pryzmat Polaka „Polska od morza do morza”. Nie jest to dla nas pozytywna ocena, tym bardziej warto zmierzyć się z tymi oskarżeniami i rozliczyć się z własnych win i przestępstw, zwłaszcza, że bez takiego rozliczenia nie jesteśmy w stanie obiektywnie patrzeć na aktualne wydarzenia na Ukrainie, a zryw Euromajdanu będziemy dalej traktować z protekcjonalną wyższością, albo pod dyktando fobii i zadawnionych urazów.
8. Łukasz Orbitowski, Szczęśliwa ziemia, Wydawnictwo Sine Qua Non, Kraków 2013.
Koniec drugiej dekady XXI wieku przyniósł też rozmontowanie kolejnego mitu, w który skłonni byliśmy wierzyć ostatnie kilkadziesiąt lat – mitu Zachodu jako gwaranta dobrobytu i pomyślności. Literacko temat ten został wykorzystany przez Łukasza Orbitowskiego w Szczęśliwej Ziemi. Autor przedstawia pokolenie trzydziestolatków, pisze o ich rzeczywistości, która jest zrealizowanym marzeniem ich rodziców i dziadków, ale dla nich jest miejscem najgorszym z możliwych. Bankructwo kolejnej ziemi obiecanej.
9. Ignacy Karpowicz, Ości, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2013.
Ości Ignacego Karpowicza dopełniają w znacznym stopniu wizję Orbitowskiego. Tym razem jednak współczesność i jej problemy wplątane zostały w postnowoczesną orgię wyobraźni autora, który w charakterystyczny dla siebie sposób każe swoim bohaterom wchodzić w najróżniejsze i najdziwniejsze relacje z innymi bohaterami, stawia ich w absurdalnych sytuacjach i każe podejmować irracjonalne decyzje. Wszystkie te zabiegi sprawiają jednak, że – w przedziwny sposób – odkrywamy w tym szaleństwie siebie, swoją własną walkę z rzeczywistością i współczesnymi realiami.
10. Wojciech Kuczok, Obscenariusz, W.A.B., Warszawa 2013.
Na zakończenie tego zestawienia zostawiłem Obscenariusz Wojciecha Kuczoka. Podobnie jak w przypadku miejsca pierwszego i ten wybór nie jest przypadkowy. Obscenariusz bowiem zawiera w sobie wszystkie główne nurty, które – według mnie – były tak charakterystyczne dla 2013 roku. Z jednej strony tęsknota za przeszłością, nostalgia za czasami naturalności i niczym nieposkromionej pasji życia, a z drugiej strony głód plotki, aktualności, wszystkiego co skandaliczne, nadające się do publikacji na Pudelku.