Warszawa, miasto osobne
Kiedy myślę „Miron Białoszewski”, samoistnie rodzi mi się w głowie „poeta osobny”. Kiedy do tej sztampowej już mocno myśli Artura Sandauera dodam myśl kolejną „Warszawa”, wychodzi mi następna, tym razem językowa kalka – Warszawa, miasto osobne, a więc prawie Roma, città apperta (Rzym, miasto otwarte, czyli tytuł genialnego filmu Rosselliniego).