III. TEATR IMPROWIZACJI – TEATR KREACJI
Nie trudno jest wpaść w pułapkę własnych słów. Główne trudności w analizie działalności Teatru Performer stanowi brak pewnej spójności w samych założeniach. Z pewnością moim zadaniem nie jest wymiennie tutaj wszystkich sprzeczności, jednak ważne wydaje się nazwanie głównej idei teatru Dudzińskiego. Postawienie sobie pytania czy mamy do czynienia z teatrem improwizacji czy teatrem kreacji? Różnica językowa jest o tyle istotna, że podczas gdy pierwsze słowo bywa waloryzowane negatywnie drugie zazwyczaj kojarzone jest pozytywnie. Jeśli Dudziński mówi o działaniu intuitywnym, projektowaniu swojego wnętrza na świat zewnętrzny oraz wcześniejszych treningach i pracy nad sobą, to szkoda byłoby gdyby to, czego jesteśmy świadkami było zwykłą improwizacją. Sam artysta w rozmowie, ostatecznie swoje działanie definiuje, jako kreacja. Ale czy aby tylko na pewno mamy do czynienia tutaj z kreacją?
Dudziński czerpiąc z wielu źródeł dokonuje syntezy sztuk i poprzez tę syntezę wyraża istotę swojej działalności. Elementy plastyki, muzyka, aktor postawiony w określonej przestrzeni pozostają w interakcji ze sobą. Powiązani cieniutką linką powodują, że ruch jednej figury porusza kolejną. Każda z figur pozostaje w bliskiej zależności ze sobą. Muzyka, plastyka i aktor – ostatnia i najważniejsza figura w całym działaniu. To aktor ożywia farbę, nie poprzez ruchy pędzla, ale sam czysty ruch. Ciało stanowi płótno dla farby. Ciało jest niczym projektor, na który ruch, a więc mechanika ludzkiego ciała, przenosi całą jego emocjonalność. Trzeci element – muzyka, wytwarza ciekawą zależność z aktorem. Otwarte pozostaje pytanie czyje działanie jest pierwsze: aktora czy muzyka. Ruch jednej figury jednocześnie zależny od następnego i kieruje ruchem drugiej figury. W tym trójkącie wzajemnych zależności można krążyć bez końca, jeśli nie zada się sobie pytania o istotę dzieła. Co sprawia że figura pociąga za kolejne niteczki, że ruch aktora jest taki a nie inny, że muzyka staje się bardziej ekspresyjna? Aktor jest centrum, które łączy w sobie wszystkie sztuki, staje się syntezą sztuk. Jego działanie oparte jest na intuicji, na wydobywaniu z siebie impulsów nie tylko pod wpływem muzyki, farby ale czegoś co jest ponad samym dziełem. Aktor jest kreatorem, który tworząc dzieło sam się nim staje, jeśli wskazalibyśmy na elementy improwizacji to w sensie niczym nieograniczonej, niepohamowanej ekspresji.
W sztuce performance niezwykłą rolę odgrywa przestrzeń. To ona jest jedynym z aktorów całego przedsięwzięcia podobnie jak muzyka i inne formy wykorzystane w działaniu wpływa na odbiór. Dla Teatru Performer od wielu lat taką przestrzenią działania jest renesansowa starówka Zamościa. Scena jest szeroko pojmowana, poczynając od czystego podłoża kończąc na strukturze pudełka, które w każdej chwili przybrać może formę półkola czy wybiegu. Przygotowując scenę do performance na Fortalicjach 2008 Paweł Dudziński mówi:
Całą scenografię przemyślałem, jako aktywną instalację, która składa się z elementów plastycznych i muzycznych może być traktowana jako instrument muzyczny. Dokonałem aktu profanacji – rozwalenia prostokąta sceny i zobaczyłem, że te elementy sceniczne można ustawić w długi ciąg jak wybieg dla modelek albo zrobić koło11.
Metoda, którą posługuje się Dudziński, sam określa, jako rytuał intuitywny. Rytuał w rozumieniu Teatru Performer odnosi się do samej istoty – jej przeżywania, doświadczenia, jej emocjonalnej i duchowej aktywności. Rytuałem intuitywnym nazywa Dudziński rytuał otwarcia. Jest to nic innego jak proces uzewnętrzniania artysty nie tyle jego otwieranie co odkrywanie. Aktor będąc w procesie tworzenia wykonuje ruch, działa. Powtarzający ruch jest bardziej lub mniej podobny do poprzedniego, który ma za zadanie dotrzeć do prawdy człowieka. Ciało, które jest głównym środkiem wyrazu znika, ukazując to, co jest samą istotą – wnętrze.
11 Rozmowa z Pawłem Dudzińskim, Zamość 10.05.2008 r.