Dobór prac w kolejnych salach jest przekonujący i spójny. Przechodząc przez kolejne wnętrza widz utwierdza się w przekonaniu, że kurator wykonał gruntowną kwerendę, dobierając na potrzeby wystawy szereg frapujących pod względem formalnym oraz treściowym prac. Wiele z nich zaskakuje. Imponująco prezentują się dwie sale, w których znalazły się tkaniny powstałe w złotym okresie tkaniny artystycznej w Polsce, a więc w latach 60. i 70. XX w. To wtedy pisano w kraju i na świecie o „polskiej szkole tkaniny”, odważnie łamiącej schematy, proponującej dzieła niebanalne, intrygujące formalnie i interesujące w treści. Jachuła zaproponował zwiedzającym doskonały zestaw prac, nie zawsze powszechnie znanych. Zamiast ikonicznych Abakanów Magdaleny Abakanowicz mamy jej wyjątkowo gęstą fakturalnie i bogatą kolorystycznie pracę Desdemona II (1965) oraz – już powszechniej znane – Życie Warszawy (1973). Silne wrażenie, ze względu na subtelną kolorystykę oraz fakturę, wywołują prace Zofii Burtymowicz oraz Marii Teresy Chojnackiej. Niewielkich rozmiarów Kokon Ewy Jaroszyńskiej (1967) zadziwia przestrzennością oraz bogactwem gry świetlnej, toczącej się między włóknami tkaniny. Monumentalna Panorama Warszawy Jolanty Owidzkiej (1976), stworzona dla vip-owskiej poczekalni dworca kolejowego Warszawa Centralna, lekką ręką oddana przez jego zarządców do Muzeum Kolejnictwa w Warszawie, jest jedną z pereł ekspozycji. Reliefowo potraktowana tkanina, świadcząca o doskonałym zrozumieniu przez Owidzką medium, w którym pracowała, jest jednym z ciekawszych widoków Warszawy stworzonym po II wojnie światowej. Ewa Plutyńska i jej Hokus-pokus (1966) o rytmicznej, rygorystycznej kompozycji… można byłoby wymieniać jeszcze długo…. A przecież pracom ze złotego okresu „polskiej szkoły tkaniny” towarzyszą jeszcze ciekawe późne realizacje artystów, którzy najaktywniej działali w II połowie lat 60. bądź w latach 70. Mowa choćby o eleganckiej kolorystycznie kompozycji Izabeli Marcjan (Zieleń, 1997), Barbary Levittoux-Świderskiej (Nadzieja, 1982) czy Jolanty Rudzkiej-Habisiak (Relief II, 1988 i Katedra, 1989).
Za trafny zabieg należy uznać stopniowe wprowadzanie w przestrzeń zdominowaną przez prace z okresu PRL-u prac tworzonych przez artystów współczesnych. Dywan czarno-biały Katarzyny Józefowicz (2001-2003), misterna instalacja z papieru, złożona z setek wyciętych z gazet postaci, dobrze współgra z podstawową dla „polskiej szkoły tkaniny” tendencją do staranności oraz precyzji wykonania. Podobnie rzecz się ma w przypadku zjawiskowego Gobelinu Anety Grzeszczykowskiej (2009), wykonanego z rzepów umieszczonych w drewnianej ramie. Doskonała i wyrafinowana kompozycja cechuje prace fotograficzne oraz wydruki Zofii Kulik (m.in. Idiomy socwiecza. Motyw ludzki I, 1989). Frapujące są również obiekty Teresy Murak, którym towarzyszy zapis jej performance – nasycone dużym ładunkiem emocjonalnym i symbolicznym, odnoszące się do kwestii sacrum powiązanego z codzienną pracą (Ścierki wizytek, 1988). Aspekt przeżywania otaczającej rzeczywistości, zarówno w wymiarze religijnym, jak i świeckim, zdaje się być jednym z ważniejszych dla współczesnych twórców zagadnieniem, które starają się przełożyć na medium tkaniny bądź jemu podobne. Bardzo dobrze prezentują się w tym kontekście prace Jadwigi Sawickiej, zbliżone w charakterze do jej wyrazistych, mocnych kolorystycznie obrazów, a więc zbudowane w oparciu o krótki, konkretny tekst (np. Ból nie minie, 2013) czy dokumentacja wideo plenerowego projektu Spycifestum Kobasa Laksy (2010).
Oddzielna przestrzeń przeznaczona została na prace związane z PRL-owską propagandą. Znaleźć w niej można szereg ciekawych historycznie dzieł wpisujących się w doktrynę socrealizmu (w tym ciekawe prace artystów awangardowych, w pewnym momencie starających się – bez przekonania – dostosować do obowiązujących tematów, jak to miało miejsce w wypadku Tadeusza Kantora i jego projektu Odbudowa i pokój, 1949), jak i późniejsze realizacje propagandowe, z lat 70. i 80. Na szczególną uwagę zasługują podlaskie tkaniny dwuosnowowe, łączące ludową tradycję oraz praktykę warsztatową z tematyką o socjalistycznie słusznej treści (np. tkaniny Filomeny Krupowicz: Poligon, l. 70. oraz Moja wieś, 1979). W tym kontekście ciekawym odniesieniem do życia w PRL-u jest też wykonany na szydełku przestrzenny obiekt Julity Wójcik, Falowiec z lat 2005-2006, oswajający niejako z architektoniczną spuścizną minionej epoki oraz starający się nadać jej ludzki wymiar.
Duże wrażenie wywierają prace, w których poruszono tematykę z pozoru niezbyt przystającą do tkaniny artystycznej, a więc II wojny światowej i Holocaustu. Najmocniej oddziałują chyba skromne pod względem rozmiarów i stonowane kompozycyjnie z lat 80., wykonane przez Łucję Jóźwiak, bazujące na znanych obrazach terroru oraz śmierci sianych przez Niemców. Opatrzone łacińskimi (np. Nuda veritas, Silent leges inter arma) bądź niemieckimi (Arbeit macht frei) tytułami są wyjątkowo sugestywnymi obrazami zła. Z zaszłościami wojennymi, spojrzeniem na zachodnich sąsiadów, silnie warunkowanym doświadczeniami nazizmu, w ciekawy sposób rozprawił się Józef Robakowski. W Zachęcie oglądać można jego cykl haftów komputerowych Zwykli Niemcy (1987-2004), ukazujący tytułowe postaci, z którymi miał okazję zetknąć się w czasie jednego z wyjazdów do Republiki Federalnej Niemiec.
Dużą część Zachęty zajęły również prace odnoszące się nie tyle do tkaniny artystycznej, co do tkaniny jako takiej, w szczególności zaś związanej z przemysłem tekstylnym. Pokazują one próby myślenia o wzornictwie przemysłowym w kategoriach sztuki awangardowej. Ciekawie prezentują się tkaniny zaprojektowane przez Władysława Strzemińskiego (1949) czy projekty makat Marii Jaremy (1947). Są też interesujące tkaniny odzieżowe Alicji Gutkowskiej (MDM Miasto, 1958) i Jadwigi Maziarskiej (1949). Odniesienie do nich stanowią prace artystek młodszego pokolenia: Olgi Wolniak, której sporych rozmiarów olej na płótnie dobrze oddaje strukturę tkaniny, przekładając ją jednocześnie na język czysto malarski, silnie naznaczony efektami światłocieniowymi. W tej też części wystawy umieszczone zostały prace zachęcające widza do interakcji, przesunięcia bądź odsłonięcia umieszczonych na metalowych konstrukcjach tkanin. Mowa tu o pracach Alicji Bielawskiej Pomiędzy liniami (odsłona) (2013) oraz Sarah Crowner, wprowadzającej dodatkowo odniesienia sceniczne: Kurtyna teatru (według Marii Jaremy) z 2012 r.