Przeszłość Europy postkomunistycznej jest wyłącznie źródłem urazów i kompleksów, co ostro kontrastuje z wyobrażeniem przeszłości, jakie mieli autorzy piszący o Europie Środkowej. Artystów z krajów postkomunistycznej Europy przeszłość nie pobudza do marzeń o lepszym świecie; przeszłość nie jest dla nich krainą nadziei, utraconym królestwem ducha, nie jest marzeniem (Traum), lecz traumatycznym doświadczeniem (Trauma), z którego trzeba się jak najszybciej wyzwolić. Ich marzenia kierują się w stronę „normalnej Europy”, a środkowoeuropejscy intelektualiści ze swoim wywoływaniem duchów przeszłości wystawieni zostają za okno, jak w pracy Davida Černy’ego Man Hanging Out (1996) – na wysuniętym z okna metalowym drągu wisi ludzka postać, archetyp środkowoeuropejskiego intelektualisty, przypominający trochę Freuda, trochę Lenina, a trochę Masaryka25.
Marzenia o normalnej Europie, w której ludzie się uśmiechają, dorabiają, odnoszą mniejsze lub większe sukcesy i nie mają poczucia marnowanego życia, wyparły marzenia o prawdziwie europejskich wartościach, których siedliskiem miała być Europa Środkowa. Jedną z bardziej zapadających w pamięć prac wystawy After the Wall była videorealizacja estońskiej artystki Kai Kaljo A Loser (Przegrany, 1997). Filmowana na tle odwróconego obrazu artystka zwraca się do widza prostą angielszczyzną: „Cześć, nazywam się Kai Kaljo. Jestem estońską artystką. Ważę 46 kilogramów. Mam 37 lat i nadal mieszkam z matką. Pracuję jako wykładowca w estońskiej Akademii Sztuk Pięknych. Zarabiam 80 dolarów miesięcznie. Myślę, że najważniejszą rzeczą dla artysty jest wolność. Jestem bardzo szczęśliwa”. Po każdym wypowiadanym przez artystkę zdaniu następuje wybuch sztucznego, telewizyjnego śmiechu.
Praca estońskiej artystki jest symptomatyczna. Wielu wschodnioeuropejskich artystów nie potrafiło odnaleźć się w czasach transformacji, w warunkach komercjalizującej się kultury. Wiedzieli, jak Kaljo, że ich postawa jest śmieszna, ale nie chcieli czy też nie potrafili przystosować się do nowych reguł, woleli je krytykować i wychwalać wolność jaką daje im sztuka. Dla wielu wschodnioeuropejskich artystów, szczególnie tych, którzy reprezentowali wschodnioeuropejską awangardę, zajmowanie się sztuką nie było bowiem profesją, lecz sposobem życia. Tworzyli oni „nieformalną, ale za to niewyalienowaną sztukę”, jak to ujmował Kabakow, działalność artystyczna była ściśle związana z ich życiem, była bardziej „koniecznością życiową niż profesjonalną aktywnością”26. Po 1989 roku nie potrafili się przestawić na inne funkcjonowanie; w profesjonalizacji widzieli zdradę sztuki. Było to o tyle uzasadnione, że w Europie Wschodniej profesjonalny świat sztuki dopiero się rodził; nie było muzeów, kolekcji, aukcji sztuki współczesnej, światowych przeglądów artystycznych, dynamicznych galerii i kuratorów włączonych w międzynarodowy obieg sztuki. Nie było rynku sztuki podporządkowującego sobie wszystkie instytucje artystyczne. Wszystko było amatorskie, nieprofesjonalne, choć pełne zapału i dobrej woli. Zmiana nastąpiła na początku XXI wieku. Świat sztuki w Europie Wschodniej zaczął się gwałtownie profesjonalizować.