Pierwsze spojrzenie na miniony rok mogłoby wywołać wrażenie, że nie był on szczególnie wyrazisty na gruncie sztuki polskiej, gdyby przyjąć wyłącznie lokalną perspektywę. Jednak oddziaływanie polskich artystów i kuratorów na obraz sztuki europejskiej i światowej, przyczyniło się niekiedy do uformowania się dyskursu, w którym sztuka polska bierze aktywny udział. Nie jest zatem do końca możliwy tradycyjny podział na obraz sztuki polskiej i zagranicznej, nie tylko ze względu na migracje, których pośrednim skutkiem jest konwergencja kulturowa, ale też z uwagi na ponadlokalny obieg informacji. Podział na sztukę polską i zagraniczną, utrwalony, paradoksalnie poprzez wystawy prezentujące polską sztukę publiczności europejskiej w czasie polskiej prezydencji, jest zacierany w praktyce sztuki, której przejawy mogliśmy w roku 2012 obserwować.
Obecny w świadomości europejskiej stan kryzysu wpłynął, co ciekawe, na intensywność tego dyskursu, ale także spojrzenie na wiele utrwalonych w zbiorowej świadomości zagadnień z innej perspektywy. Przyczyniły się do tego dOCUMENTA (13), będące wystawą o celowo nieskonkretyzowanej tematyce, co deklarowała kuratorka Carolyn Christov-Bakargiev. Pisząc: dOCUMENTA (13) jest poświęcone artystycznym dociekaniom i formom wyobraźni, które badają zaangażowanie, materię, rzeczy, uosobienia i aktywne życie w związku z teorią, lecz bez podporządkowania jej (…), wskazała na ważny problem przemieszczania się miejsc sztuki, kwestionowania paradygmatów, poszukiwania metajęzyka. Jednocześnie wystawie w Kassel towarzyszyły prezentacje w Kabulu i Bamiyan w Afganistanie oraz w Aleksandrii i Kairze w Egipcie, a więc w miejscach silnie obecnych w obiegu światowych mediów informacji, jednak nie w kontekście sztuki. Część prac, takich, jak np. fotorealistyczna tapiseria Of what is, that it is; of what is not, that it is not, której autorką jest Goshka Macuga, łączy ze sobą historyczne odniesienia do obu miejsc, tworząc rodzaj heterotopii, która ogarnia oba konteksty. Wysoki poziom intelektualny tej wystawy mógł nie satysfakcjonować widzów nastawionych wyłącznie na „artenteinment”, czy też, innymi słowy, atrakcyjny spektakl, jaki często oferują wielkie wystawy.
Przegląd postaw artystycznych w ramach dOCUMENTA ujawnia zainteresowanie tym, co w sztuce niewizualne, a także odzwierciedla sposób praktykowania sztuki, jako swoistej metody badawczej (inquiry). Analogiczną postawę można dostrzec w projekcie Katarzyny Krakowiak Making the walls quake as if they were dilating with the secret knowledge of great powers, zrealizowanym wraz z kuratorem Michałem Liberą na 13. Międzynarodowej Wystawie Architektury w ramach Biennale Weneckiego. Pusty pawilon polski, rezonował dźwiękiem, którego usłyszenie wymagało odrzucenia prymatu „sztuki siatkówkowej”, na rzecz taktylnego, bezpośredniego kontaktu z masą budynku. Projekt został wyróżniony, a Katarzyna Krakowiak otrzymała również nominację do nagrody Paszporty Polityki 2012.
Nagrodę tę otrzymała jednak Julita Wójcik, artystka również od lat praktykująca sztukę nastawioną na proces, często o charakterze site-specific. Prace Julity Wójcik stawały się często głośne za sprawą mediów, poszukujących skandalu i często w masowym przekazie zacierających subtelniejsze znaczenia obecne w dziele. Warszawa stała się nie tylko plenerem, w którym zaistniała Tęcza, zrealizowana pierwotnie w Brukseli w ramach prezydencji Polski w Unii Europejskiej, ale także miastem, w którym od ponad dekady znajduje się inny ważny obiekt – Palma Joanny Rajkowskiej. W grudniu instalacja ta obchodziła dziesięciolecie istnienia, zorganizowane przez Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. Jest to znaczące w kontekście o trwałości obiektu takiego jak Palma, a wiec, wydawałoby się efemerycznego oraz instytucję, której funkcjonowanie wiąże się z ciągłym stanem niepewności, co do jej lokalizacji. Muzeum Sztuki Nowoczesnej projektu Christiana Kereza prawdopodobnie nie powstanie. W Poznaniu zorganizowano natomiast Still ON, obchody trzydziestopięciolecia Galerii ON, które miały formę wydarzenia dokumentującego długą historię galerii, ale zrealizowanego poza jej wnętrzem. Galeria, będąca nie tylko miejscem wielu realizacji, w tym także debiutów, ale także wyraźnym punktem na poznańskiej mapie sztuki, została bowiem zamknięta na początku roku. Natomiast miejsce, w którym odbyło się Still ON, czyli dawna synagoga, jest również istotne, jako przestrzeń zdesakralizowana, zdegradowana i od kilku sezonów wykorzystywana przy okazji wystaw i interwencji w przestrzeni miejskiej. Te zmiany lokalizacji i związane z nimi problemy z genius loci, pozwalają zauważyć stan kryzysu, który z jednej strony uszczupla mapę miejsc sztuki w Polsce, ale z drugiej wpływa formatywnie na aktywność pozainstytucjonalną.