Wszystko ulega przemianom, nawet słowa, które trwają na straży pojęć wciąga taniec przemian. A jednak wyciągamy stare słowniki i wracamy do tych samych haseł, a w ich minionym sensie odkrywamy prawdę o sensie dzisiejszym. Twórczość Jana Berdyszaka jest dla mnie systematyką pojęć, na którą odważa się najwyżej jeden artysta w danym pokoleniu.
Dlatego ten dziwny tekst do katalogu* wystawy, którą nazwałabym: “Opisanie świata”, tekst pełen nieśmiałości wobec sztuki, o której musi opowiadać, stał się po prostu słownikiem. Słowniki zajmują w mojej bibliotece myśli uprzywilejowane miejsce, stoją tuż za plecami, w zasięgu ręki, nigdy nie pozwalam im spać, ponieważ to one muszą przypominać o bezmiarze niewiedzy i niepamięci.
Słowniki darzę wyjątkowym zaufaniem.
Tym razem jest to próba napisania słownika sztuki i myśli jednego artysty. Ten indywidualny wokabulariusz powinien być zapisem sposobu ogarniania wszechświata metodami artystycznymi. Sam słownik oddaje formę pracy Jana Berdyszaka, której istotą jest nieustanna, nieustępliwa, ewoluująca konstrukcja pojęć poddawanych doświadczeniom przez ponad 30 lat. Jest to próba zapisu praw kosmosu sztuki. (…)
[ CIEMNOŚĆ GĘSTOŚĆ
CIEMNOŚĆ I GĘSTOŚĆ to odpowiadające sobie stany MYŚLI I MATERII. Są przeciwstawieniem PUSTKI, drugim krańcem kreacji i bytu. Tak jak oświetlony przedmiot opisywany jest cieniem, tak ciemność i gęstość precyzują POTENCJALIZM I PUSTE. Napięcie powstaje między przeciwnymi biegunami, sztuka powstaje między POTENCJALIZMEM a CIEMNOŚCIĄ, obiekt artystyczny między PUSTYM a GĘSTOŚCIĄ.
Pojęcie ciemności w historii kultury i religii kojarzyło się ze stanem pełnej integracji – ze śmiercią, mówimy: ciemność duszy, ciemność myśli, ciemne zamierzenia. Ciemność jest próbą nadania metafizyce cech materii.
Pojęcie gęstości kojarzy się z fizycznością ciał: gęstość Ziemi, gęstość fal dźwiękowych, gęstość lodu. W ten sam sposób odnosić się może do obiektu artystycznego: gęstość obrazu, gęstość dźwięku, gęstość spoiwa.
Jan Berdyszak pisał:
1963 – Światło wydobywa i mnoży struktury przestrzeni, a ciemność skrywa w sobie i wchłania w siebie.
Ciemność odprzedmiotawia, nie tracąc w sobie przedmiotów.
W ciemności milkną dla oczu przestrzenie (…)
Ciemność jest całością.