Czyli nie mówi Pan tylko o kształceniu wyższym architektów, ale o całym systemie szkolnictwa?
Tak. Całe szkolnictwo w Polsce nastawione jest na tzw. wkuwanie, a nie na logiczne postrzeganie świata, a powinno być odwrotnie. Człowiek powinien raczej wiedzieć, gdzie znaleźć informacje i potrafić wyciągać logiczne wnioski, a nie…
… uczyć się formułek…
… na pamięć. Dokładnie tak. Dotyczy to nie tylko przyszłych architektów ale i całego społeczeństwa, jako odbiorców tej architektury. Rolą szkoły powinno być uczenie szeroko rozumianej logiki, analizy, umiejętności wyciągania wniosków itd. Druga rzecz to już od początku, od szkół podstawowych, czy przedszkoli, powinno się oswajać dzieci ze sztuką, uwrażliwiać na przestrzeń w której żyją, także na architekturę. Gdyż to z tych młodych ludzi mają w przyszłości wyrosnąć dobrzy architekci ale i dobrzy, świadomi inwestorzy.
Skupiając się tylko na kształceniu architektów, tutaj też pojawia się problem polegający na tym, że w szkołach wyższych nie uczy się myślenia. Na zajęciach nie analizuje się powstałych budynków, nie doszukuje się ich idei, nie tłumaczy genezy. Pokazuje się jedynie zrealizowane projekty przedstawiając je jako dobrą architekturę, jednak bez wyjaśnienia dlaczego. Jeśli ktoś sam w sobie tego nie wypracuje, nie nauczy się myślenia konceptualnego, to nie jest nawet gotowy na odbiór niektórych rzeczy, a co dopiero na ich tworzenie, dlatego często takie osoby skupiają się na działaniach odtwórczych. Często też problemem jest kadra ucząca. Bywają to ludzie, którzy nie mają predyspozycji do tego zawodu, bo dobrych, myślących architektów jest w Polsce niestety zdecydowana mniejszość, a przecież „Bozia sieje równo”. Więc jeżeli w innych krajach, które są potentatami w świecie architektury jak Holandia czy Szwajcaria może powstawać wiele ciekawych i innowacyjnych projektów, to w Polsce też mogłoby tak być. Jeśli się tak nie dzieje, to trzeba znaleźć problem i spróbować go rozwiązać.
Miałem ostatnio przyjemność rozmawiać z Panem Prezydentem o architekturze, o przestrzeni w ogóle, i jestem bardzo zadowolony, że nasz Prezydent walczy o to, by pozbyć się reklam i bannerów, które zaśmiecają polski krajobraz. Chciałoby się rzec – nareszcie! I fantastycznie, że zaczynamy o tym myśleć. Wystarczy pojechać do Niemiec, a nawet do Czech, na Słowację – tam tego nie ma, ludzie dbają o swoją przestrzeń.
I tu przychodzi rola mediów, mądrych polityków. Ale przede wszystkim – edukacji. Edukacja jest według mnie podstawą absolutnie wszystkich zmian. Świadomość, wiedza. Tak jak powiedziałem wcześniej – nie potrzebujemy jakichś super-technologii, wszystko jest kwestią świadomości, nawet tego, że za mniejsze pieniądze również można zrobić naprawdę wartościowe rzeczy.
Dziękuję za rozmowę.