Jacek Karpiński w wywiadzie dla „Kultury” warszawskiej:
Mam nadzieję, że […] KAR-65 spełni swoją rolę, pobudzając inicjatywę – jeśli nie ludzi bezpośrednio odpowiedzialnych za stan techniki obliczeniowej, to w każdym razie tych, którym zależy na efektach gospodarczych. […] Można KAR-65 stosować m.in. do obliczeń numerycznych i do przetwarzania danych, co jest niezbędne dla zarządzania współczesną gospodarką, bo z tysiącami i milionami napływających informacji nie sposób poradzić sobie bez maszyny, jeśli chce się podjąć słuszną decyzję. Można też przy pomocy KAR-a sterować produkcją i można prowadzić obliczenia naukowe. […]
Choć nasza gospodarka „obiektywnie” bardzo komputerów potrzebuje, to „subiektywnie” o tym nie wie. Jeśli potrzeba jakiejś drogiej płuczki do miedzi, jeśli zepsuje się jakaś część automatu, znajdą się każde pieniądze na zakup, bo taśma stoi i „krzyczy”. No i słusznie. Natomiast brak maszyn cyfrowych „nie krzyczy” przy praktykowanych u nas metodach zarządzania. Dopiero ich zastosowanie mogłoby ujawnić, jak bardzo nie stać nas na zaniedbania. A wtedy przyszedłby też inny sposób traktowania tej gałęzi nauki i przemysłu, nie jako margines gospodarczy, nie dla wykazania się wizytówką kraju, „który-to-ma”, ale na równi z siarką czy węglem. […] Najracjonalniejszym rozwiązaniem wydaje mi się mariaż importowanej technologii z krajową myślą konstrukcyjną.
Warszawa, marzec 1969 [28]
Władysław Turski (pracownik Centrum Obliczeniowego PAN) podczas dyskusji w redakcji „Życia Gospodarczego”:
Mówi się często, że zaspokajamy już potrzeby zakładów naukowych pod względem wyposażenia w maszyny matematyczne, że obecnie problem sprowadza się li tylko do dostarczenia tych maszyn na potrzeby gospodarki. Niestety, maszyny znajdujące się w zakładach naukowych są na nader niskim poziomie. Nie mamy ani jednej w pełni nowoczesnej maszyny matematycznej, którą moglibyśmy pokazać studentom chociażby przez szybkę. Czeka nas niebawem w tym przypadku przykre zaskoczenie, gdyż przyszła kadra jest kształcona w kompletnym zacofaniu.
Warszawa, kwiecień 1969 [12]
Jacek Karpiński podczas dyskusji w redakcji „Życia Gospodarczego”:
Jakież to będą kadry przyszłych budowniczych Polski – kształcone na prymitywnych, przestarzałych maszynach, na których nie można stosować współczesnych metod […]? Postęp tworzy postęp, zacofanie utwierdza w zacofaniu […]. Uważam, że proponowane nam […] rozwiązania są nieekonomiczne, nieperspektywiczne, bazujące na przestarzałych koncepcjach logicznych. Maszyny, na których opiera się te projekty […], przestaną być produkowane najdalej w ciągu 2 lat, jako przestarzałe i nieopłacalne. […] Za parę lat na całym świecie wejdą do powszechnego użycia maszyny „czwartej generacji”, od obecnej „trzeciej generacji” różniące się głównie tym, że będą tańsze, szybsze, prostsze i bardziej niezawodne. Będą zbudowane z modułów cyfrowych, z małych maszyn – jak z cegiełek. […] Takie konstrukcje są nam potrzebne na „pojutrze”.
Warszawa, kwiecień 1969 [12]
Jacek Karpiński w liście do Janusza Hrynkiewicza (ministra przemysłu maszynowego):
Po trzech rozmowach z Panem Ministrem na temat bojkotowania i stawiania na indeksie mnie i wyników mojej pracy, pozwalam sobie jeszcze raz zwrócić się do Pana w tej sprawie. Otóż po:
- dwukrotnym niedopuszczeniu do druku w „Polsce” artykułu doc. dr. L[echa] Michejdy na temat zastosowania maszyny KAR-65 w Instytucie Fizyki Doświadczalnej UW;
- wyrzuceniu z „Maszyn Matematycznych” […], z zeszytu poświęconego polskim maszynom cyfrowym, opisu KAR-65 […];
- wielokrotnym eliminowaniu artykułów red. A[leksandra] Bocheńskiego i red. S[tefana] Bratkowskiego z moim nazwiskiem lub nazwą KAR-65; […]
pozwalam sobie uprzejmie zapytać Pana Ministra, do kogo mam się zwrócić o przywrócenie mi pełni praw obywatelskich i czy mogę w dalszym ciągu pracować zawodowo w dziedzinie maszyn matematycznych w Polsce?
Warszawa, 28 kwietnia 1970 [23]
Z artykułu wstępnego do pierwszego numeru „Życia i Nowoczesności”, dodatku do „Życia Warszawy” redagowanego przez Stefana Bratkowskiego:
Zrobiliśmy dotąd jako naród, jako społeczeństwo, bardzo wiele – przeskoczyliśmy w ciągu 25 lat etap historii, równy półwieczu, jeśli nie więcej; dysponujemy dziś wielkim potencjałem przemysłowym […] a co najważniejsze – mamy ludzi, ogromną liczbę ludzi o wysokich kwalifikacjach, zdolnościach i energii. Ale ten potencjał – ustrojowy, techniczny, intelektualny – nie jest dostatecznie wykorzystany. I chodzi o to, by mógł być wykorzystany. Nie dla sportu i nie dla próżnej satysfakcji. […]
Są tacy, którzy twierdzą, że jeśli nie chcemy stać w miejscu, to musimy nadchodzącą dekadę uczynić dekadą NOWYCH UMIEJĘTNOŚCI. W zarządzaniu gospodarką, w technikach planowania, w organizacji, w praktycznym stosowaniu dorobku nauki, krótko mówiąc – w każdej dziedzinie […]. Rewolucji naukowo-technicznej nie przeprowadza się ani przy pomocy głosowania, ani przy pomocy demonstracji, ani dekretów czy też najlepiej brzmiących przemówień. Robi się ją poprzez nowy sposób myślenia i praktyczne wcielanie w życie nowych pożytecznych idei. […]
Jeśli […] – wbrew pokusie świętego spokoju – uwierzyłeś w to, że wyzwanie, stawiane nam przez epokę, może być wielką naszą społeczną przygodą i szansą […] – pamiętaj, że na tych łamach znajdziesz swoich przyjaciół i sojuszników.
Warszawa, 21 maja 1970 [30]
3 comments
Już nawet narodziny p.Jacka były tajemnicze. P.Jacek raczył wspomnieć, że jego matka chciała odbyć poród na jakimś szczycie w Alpach. Podobno ktoś przytomny ściągnął ją stamtąd i urodziła w jakiejś chatce …
Coś tu się nie zgadza. Jako miejsce urodzenia podawany jest Turyn, który jest sporo odległy od jakiegoklwiek szczytu alpejskiego.
Ojciec p.Jacka w 1912 zbudował pierwszy w świecie dolnopłat. I już wtedy urzędnicy, nie sowieccy ale rosyjscy “udupili” projekt :-)
Oj, bajarz, bajarz był z p.Jacka ale ciemny lud wszystko kupi …
Nie wiem ile masz lat, ale ja wtedy zylem w Polsce. P.Jacek jest tylko jednym z przykladow jak traktowano wtedy mysl techniczna. Twoj komentarzz jest niesmaczny, a przedstawicielem tego “ciemnego ludu” jestes raczej ty.
Świetny artykuł. Dziękuję! Polecam książkę o Jacku Karpińskim pt. “Geniusz i świnie rzecz o Jacku Karpińskim”
Comments are closed.